Pierwsza | Poprzednia | 1 | 2 | 3 | Następna | Ostatnia

Wafelki Prince Polo Mini od sierpnia trafiły do sprzedaży. Wafelki Prince Polo Mini są dostępne w wersji smakowej Classic. Sprzedawane są w opakowaniach po 20 sztuk, ułożonych w dwóch rzędach na tacce w złotym kolorze.

Wersja Mini Prince Polo została stworzona dla uprzyjemnienia wizyt znajomych, imprez czy spotkań rodzinnych.

Nową wersję wafelków wspierają materiały reklamowe w punktach sprzedaży: plakaty, topery, wobblery, standy, owijki, ekspozytory oraz listwy cenowe. Ponadto w wybranych sklepach przy zakupie Prince Polo Mini klienci będą otrzymywać bawełnianą torbę na zakupy z nadrukowanym hasłem marki – „Mam w sobie to coś”.

Rekomendowana cena detaliczna opakowania – ważącego 128 g – wynosi 5,99 zł.

Wiosną br. pod hasłem „Każdy ma w sobie to coś, tak jak Prince Polo” prowadzona była kampania reklamowa odświeżająca wizerunek Prince Polo.

Polska jest jedynym krajem w Europie, w którym reklamy są głównym źródłem finansowania mediów publicznych – wynika z raportu Europejskiej Unii Nadawców. W 2011 r. reklamy stanowiły średnio 10,5 proc. przychodu nadawców europejskich, w przypadku polskich było to 55 proc.
Raport uwzględnia 39 krajów, w tym większość krajów europejskich, oraz Maroko, Turcję, Izrael i Liban. Ponad połowa mediów publicznych w tych krajach (55 proc.) w 2011 r. była finansowana głównie z wpływów abonamentowych. Fundusze publiczne, czyli dotacje, subwencje i dochody z tytułu podatków, były głównym źródłem przychodów 42,5 proc. badanych mediów publicznych.

Opłaty za radio i telewizję przyniosły średnio 64 proc. przychodu nadawców, fundusze publiczne – 12,5 proc., reklamy – 10,5 proc. Udział reklam w przychodach mediów spada, w 2006 r. ze źródeł komercyjnych pochodziło 25 proc. przychodu mediów publicznych.

Z kolei w Polsce w 2011 r. abonament stanowił 17 proc. przychodu polskich nadawców publicznych, fundusze publiczne – 1,5 proc., reklamy – 55 proc. Jak wynika z raportu, polskie media jako jedyne w Europie są finansowane w głównej mierze ze źródeł komercyjnych.

Kraje europejskie z roku na rok przeznaczają na media więcej środków publicznych. W 2006 r. abonament i fundusze publiczne stanowiły 70,5 proc. ich przychodów, w 2011 r. – 77 proc.

Według raportu kraje UE przeznaczyły dwa lata temu średnio 1,2 mld euro na media publiczne, polskie media otrzymały ze środków publicznych 476 mln euro. Najwięcej pieniędzy ze środków publicznych dostają nadawcy publiczni w Niemczech (8,6 mld euro) i w Wielkiej Brytanii (7 mld euro).

Statystyczny Polak w 2011 r. zapłacił za media publiczne 12,5 euro. W porównaniu z 2010 r. koszt mediów publicznych w przeliczeniu na jednego mieszkańca naszego kraju spadł prawie o 10 proc. Dwa lata temu Niemiec zapłacił średnio 106 euro, a Brytyjczyk – 113 euro. Uwzględniając także kraje spoza UE najwięcej płacą Szwajcarzy (168 euro) i Norwegowie (127 euro).

Centrum Informacji TVP w komentarzu do wyników raportu Europejskiej Unii Nadawców podkreśliło, że to, iż statystyczne polskie gospodarstwo domowe płaci na telewizję miesięcznie zaledwie 0,5 euro przy średniej dla Europy wynoszącej prawie 3 euro, wynika z całkowitego załamania w ostatnich latach ściągalności abonamentu radiowo-telewizyjnego w naszym kraju.

Europejska Unia Nadawców (European Broadcasting Union) zrzesza blisko 60 publicznych nadawców radiowych i telewizyjnych z Europy, Bliskiego Wschodu i północnej Afryki. Została założona w 1950 r.

źródło:
http://wyborcza.biz/biznes/1,101558,14281535,Polskie_media_publiczne_jako_jedyne_w_Europie_utrzymuja.html

Podczas wakacji Poczta Polska w 11 wyznaczonych placówkach pocztowych uruchomiła możliwość skorzystania z darmowego Wi-Fi oraz dostępu do e-wydań pięciu czasopism (Rzeczpospolita, Bloomberg Businessweek Polska, Sukces, Przekrój oraz Uważam Rze Historia). Aby korzystać z oferty prasowej, trzeba pobrać aplikację eKiosk Reader na swoje urządzenie przenośne.

Ponadto dla osób nie mających przy sobie urządzeń mobilnych dostępne będą dwa tablety firmy Samsung z zainstalowaną już aplikacją i dostępem do wymienionych gazet. Usługa będzie dostępna w najpopularniejszych miejscowościach turystycznych.

Jeśli pomysł się sprawdzi jest szansa, że może to zachęcić PP do oferowania Wi-Fi w większym zakresie, nie tylko w czasie wakacji 🙂

Wiele większych firm ma takie działy u siebie w firmie, ale bardziej dlatego, iż konkurencja również ma.
Problem polega na tym, iż te 2 działy nie współpracują ze sobą tylko każdy działa pojedynczo. W związku z tym, firma bardzo dużo traci, ponieważ nie ma spójnego przekazu skierowanego do klienta.

Jakby udało się połączyć efekt synergii reklamy oraz public relation to korzyści są zdecydowanie większe. Reklama w firmie polega na dotarciu do klienta poprzez wiele kanałów i wieloma narzędziami. Jeśli przekaz będzie spójny w mediach, w internecie (portale społecznościowe), na banerach, itp. to firma odniesie dużo większe korzyści.

Połączenie działań działu reklamy oraz PR opiera się na prostej zasadzie, że razem można zdziałać więcej. Kilka współpracujących ze sobą osób może wypracować lepsze pomysły niż każda z nich osobno, a kilka praktycznych rozwiązań zastosowanych łącznie może dać lepsze efekty niż wybranie tylko jednego z nich.

Przekaz reklamowy oraz informacyjny powinien być spójny, tzn. akcje public relations przyniosą lepsze skutki, jeśli będą szerzej omawiały problem, pomysł lub produkt przedstawiony w postaci reklamy, która z zasady jest formą krótszą.

Musimy pamiętać, iż jeden kanał dotarcia do klienta to za mało. Połączenie reklam z działaniami PR mogą przynieść efekty, które nie zawsze są oczywiste i mierzalne. Dodatkowo również zyskujemy budowanie wizerunku firmy na zewnątrz.

Do nietypowego konkursu prowadzonym na Facebooku przez stowarzyszenie Miasto Moje a w Nim internauci zgłosili 69 kandydatur na „miastoszpeciciela”. Wygrał oblepiony reklamami budynek w Olsztynie.

Zwycięskie zgłoszenie to kumulacja wszystkich problemów związanych z obecnością reklam w mieście, czyli agresywność przekazu, ingerowanie w przestrzeń publiczną, obojętność władz i zatracenie bryły budynku. Olsztyński „miastoszpeciciel” razi tym bardziej, że znajduje się w centralnym punkcie miasta, tuż obok ratusza – podało w uzasadnieniu wyboru jury.

Z dziesięciu kandydatur, które zebrały najwięcej głosów internautów jurorzy (Piotr Sarzyński, dziennikarz, autor książki „Wrzask w przestrzeni, Dlaczego w Polsce jest tak brzydko?”, Bogna Świątkowska, promotorka kultury, prezeska fundacji Bęc Zmiana; Grzegorz Buczek architekt, urbanista, działacz samorządowy, członek zarządu Towarzystwa Urbanistów Polskich i Aleksandra Stępień, prezes stowarzyszenia Miasto Moje a w Nim) wybrali najbrzydszą uliczną reklamę.

„Wygrał” budynek stojący u zbiegu ul. Pieniężnego i al. Piłsudskiego w Olsztynie (zebrał 268 głosów), który cały oklejony jest plakatami ogłoszeniowymi i reklamami.
W finale znalazły się kandydatury z Olsztyna, Elbląga, Legionowa, Płocka, Zakopanego, Kluszkowców, Szczecina,  Krakowa i Warszawy – podaje stowarzyszenie. W pierwszej dziesiątce najbardziej drażniących internautów reklam zewnętrznych uplasował się też wielki kufer reklamujący przygotowujący się do startu butik Louis Vuitton w centrum handlowym Vitkac w centrum Warszawy. Zdemontowano go jednak w trakcie trwania konkursu, więc ostatecznie nie wziął w nim udziału.

Jurorzy postanowili też przyznać dwa wyróżnienia. Pierwsze dla hotelu Forum w Krakowie za ingerencję w krajobraz kulturowy nie tylko o charakterze lokalnym. Gigantyczny słup reklamowy jest widoczny niemal z każdej części miasta. Drugie wyróżnienie przypadało willi Poraj na zakopiańskich Krupówkach za niszczenie zabytkowej, charakterystycznej architektury regionu oraz wkraczanie reklamy w obszar dziedzictwa kulturowego – podaje Miasto Moje.Pozaregulaminowe wyróżnienie dostały reklamy w Kluszkowcach w pobliżu słynnych „Organów” Władysława Hasiora, zasłaniające widok na Tatry.

Poniżej przedstawiam ciekawy artykuł Marcina Grygielskiego

Według Wikipedii, generacja Y to pokolenie wyżu demograficznego z lat 80. zeszłego wieku. Nazywane jest również „pokoleniem Milenium”, „następną generacją” oraz „pokoleniem klapek i iPodów”. Główną cechą osób w tym wieku jest zainteresowanie nowinkami technologicznymi oraz chętne wykorzystywanie internetu tak w życiu prywatnym jak i zawodowym. W kontakcie z firmą młodzież jest nastawiona w większym stopniu niż starsze pokolenia na szybkość i wygodę kontaktu, oczekując od usługodawcy sprawnego rozwiązania wszystkich możliwych problemów. A jeśli firma zawiedzie ich oczekiwania, są w stanie zmobilizować się do akcji wymierzonych przeciwko danej marce. Czego oczekuje klient z pokolenia Y? W jaki sposób prowadzić działania sprzedażowe i posprzedażowe, aby do niego dotrzeć?

Siła nowego pokolenia konsumentów

W sierpniu zeszłego roku na zlecenie firmy Interactive Intelligence, międzynarodowego dostawcy zintegrowanych rozwiązań komunikacyjnych dla biznesu, IIBR wykonał badanie nawyków komunikacyjnych Polaków z tzw. pokolenia Y (18-31 lat) w porównaniu ze starszymi pokoleniami – pokoleniem X (32-46 lat) i pokoleniem baby boomers (47-55). Badanie wykazało, że pokolenie Y rzadziej od starszych osób kontaktują się z firmą bezpośrednio, odwiedzając Biuro Obsługi Klienta. Zdecydowanie spada również wykorzystanie telefonu stacjonarnego, który zostaje wyparty przez telefonię mobilną. Natomiast gwałtownie rozwija się kanał email. Aż 75% respondentów w wieku 18-31 lat wykorzystuje ten sposób komunikacji do kontaktów z usługodawcą – w pokoleniu X jest to tylko 64%, zaś 40% w pokoleniu baby boomers.

Rozwija się również wykorzystanie nowych kanałów komunikacji. Choć ich wykorzystanie jest wciąż znikome, jednak stopień wzrostu popularności w młodym pokoleniu wydaje się znaczący. W stosunku do rozmów na czacie obserwujemy wzrost od 3% wśród osób starszych do 14% w pokoleniu Y. W przypadku portali społecznościowych jest to 9% do 16%, zaś wykorzystanie forów internetowych rozwija się od 6% do 17%.

Aby sprostać wymaganiom nowego pokolenia, firmy coraz częściej inwestują w nowoczesne systemy Contact Center, umożliwiające włączenie do komunikacji z klientem za takich narzędzi jak email, sms lub czat, a także zintegrowane zarządzanie i monitoring wszystkich interakcji, niezależnie od wykorzystywanego przez klienta kanału. Systemy typu Unified Communications nie są już jedynie technologiczną nowinką – stały się konieczną inwestycją dla każdego banku chcącego zachować lojalność klientów.

Ciekawy artykuł Magdaleny Mikorskiej

Nikomu chyba nie trzeba „przedstawiać” afrodyzjaku?

To kontyngent możliwości do osiągania mniej bądź bardziej prywatnych celów. A tymczasem okazuje się, że nie tylko. Cele zawodowe i biznesowe również można przy jego pomocy zrealizować. Mówię tu o zastosowaniu afrodyzjaku w działaniach marketingowych.

Wspierają one założone cele marketingowe, promocyjne, sprzedażowe, ROI, potrafią konsekwentnie odciągnąć uwagę od produktów ku konkurencji, powodują bycie nielojalnym w wyborze usług. Pokusy powodują również odejścia klientów, ale też nowe powitania u innych (kij niestety ma dwa końce).
Wszelkie
– bankowe wszędobylstwo – połączenie bankowości z fb, zakupami w sieci, bankowością mobilną kredytowaniem przez Internet, biura obsługi on-line
– zakupy spożywcze realizowane dotykowo w metrze. Poprzez dotknięcie wybranych produktów dokonuje się ich zakupu. Są one odkodowywane i przywożone pod wskazany adres
– promocyjne opakowania
– gratisy
– bezpłatne bankomaty, lepsze warunki przy zakupie usług profesjonalnych on-line
– vouchery promocyjne
– kody QR
– bezpłatne projekty, dowozy, montaże. Chociaż w chwili obecnej zauważa się powolne odchodzenie od tej formuły
to tylko maleńki wierzchołek góry lodowej.

Designerzy marketingowych działań prześcigają się w kreowaniu nowych rozwiązań, które wciągną konsumentów. Nowych konsumentów. Namówią do zwiększenia zakupów obecnych klientów i/lub zwiększą ich lojalność.
Jednakże tych działań i akcji jest tak niezmiernie wiele, iż przestają one już czymkolwiek zadziwiać. Co więcej, zaczynają nużyć i irytować, powodują efekt zgoła odmienny od zakładanego tzn.ludzie przestają angażować się w nie, zauważać.
Rozwiązaniem jest dialog, angażowanie konsumentów w działania firmy, zmianę ich ulubionych usług i produktów.
Ale to też już było. Czy rozwiązaniem jest deletowanie wszystkich działań i rozpoczęcie wszystkiego od nowa? Oczyszczenie sceny marketingowej?

Globalne przychody z reklamy internetowej osiągną 143 mld dolarów w roku 2017 – wynika z z raportu firmy Digital TV Research. Prognozy wskazują, że przychody te będą przeszło dwa razy większe od kwoty 66 mld dolarów, zanotowanej w roku 2010 oraz zdecydowanie wyższe od 92 mld dolarów, szacowanych na rok 2012.

USA pozostaną wiodącym krajem pod względem wielkości przychodów z reklamy online. Na Amerykę przypada aż 40 proc. globalnych przychodów z kwotą 26 mld dolarów w roku 2010 i 58 ,1 mld dolarów w roku 2017 – relacjonuje wspomniany raport portal advanced-television.com.

Na drugim miejscu jest Wielka Brytania, gdzie wpływy w 2017 roku powinny osiągnąć 11,7 mld dolarów.. Chiny wyprzedzą Japonię w roku 2014, gdyż przychody z internetowej reklamy wzrosną tam z 2,6 mld dolarów w 2010 roku do 10,8 mld dolarów w roku 2017.

„Wsparciem dla imponującego wzrostu wpływów z reklamy online staje się fakt, że coraz więcej gospodarstw domowych korzysta z Internetu szerokopasmowego” – podkreśla Simon Murray, autor raportu. Za pięć lat w 40 krajach świata do szerokiego pasma będzie podłączonych 715 mln gospodarstw domowych wobec 473 mln w roku 2010. Odsetek abonentów z takim łączem wzrośnie z 33,5 proc. w roku 2010 do 49,2 proc. w roku 2017.

Także wpływy z reklam w przeliczeniu na jedno gospodarstwo domowe – abonenta wzrośnie ze 139 dolarów w 2010 roku do 165 dolarów w roku 2012 i 197 dolarów w roku 2017.

Reklama jest tylko jedną z form promocji. Promocję uznaje się za pojęcie szersze od reklamy, w którym oprócz tej ostatniej mieszczą się także inne formy prezentacji usług i dóbr. Reklama jest jednym z pięciu głównych narzędzi używanych przez przedsiębiorstwa w celu dotarcia z informacją do rynku docelowego oraz ogółu społeczeństwa.

Reklamą jest każda płatna forma zawodowej prezentacji dóbr i usług przez określoną organizację. Jest to forma bezosobowej komunikacji marketingowej na temat organizacji, produktu, usługi lub idei przez zidentyfikowanego nadawcę. Płatny aspekt tej definicji jest istotny ze względu na miejsce, które normalnie musi zostać wykupione w celu zamieszczenia komunikatu reklamowego. Rzadkim wyjątkiem są ogłoszenia służb publicznych, którym czas lub miejsce na reklamę są przyznawane w formie darowizny.

Promocja jest elementem marketingu wykorzystywanym do komunikowania się firmy z konsumentem i otoczeniem, w wyniku którego następuje przepływ informacji w dwóch kierunkach. Z jednej strony konsumenci są informowani o firmie, jej produktach (usługach) poprzez reklamę, co ma ich skłonić do akceptacji a następnie do zakupu. Z drugiej strony zaś w kontaktach z konsumentami firma uzyskuje informacje o potrzebach i preferencjach ewentualnych nabywców.

Celem promocji jest nie tylko komunikowanie się i informowanie, ale też przekonanie o atrakcyjności i korzyściach, płynących z nabycia a następnie używania produktu. Klient nie powinien spotkać się z oferowanym produktem w sposób niezamierzony czy przypadkowy, lecz pod wpływem dobrej reklamy tego produktu, winien być przekonany do jego zakupu. Promocja polega więc na wykorzystaniu odpowiednio dobranych i opracowanych informacji, narzędzi i metod w celu prezentacji produktów lub usług potencjalnym nabywcom i maksymalizacji sprzedaży poprzez reklamę owych produktów i usług.

Wszystkie stosowane narzędzia reklamowe zbliżają przedsiębiorstwa do osiągnięcia celu, jakim w efekcie jest zysk. Jednak do osiągnięcia celów bardziej złożonych i ambitnych nie wystarcza już sama reklama, a niezbędne staje się jej łączenie z równoczesnym oddziaływaniem innych rodzajów promocji, zwłaszcza różnych form promocji i aktywizacji sprzedaży.

W związku z dużą ilością form i zastosowań reklamy, bardzo trudno jest opisać charakterystyczne cechy reklamy jako jednego z komponentów promocji.

Można jednak wyszczególnić jej cztery cechy, które wyróżniają ją spośród innych narzędzi promocji. Są to: publiczna prezentacja, przenikliwość, wzmocniona siła wyrazu i bezosobowość.

Publiczna prezentacja – reklama jest publicznym środkiem przekazu. Jej publiczny charakter nadaje produktowi pewne właściwości i sugeruje określony standard oferty. Ponieważ wiele osób otrzymuje taki sam przekaz, nabywcy wiedzą, że ich motywy zakupu zostaną publicznie zrozumiane.

Przenikliwość – reklama jest takim środkiem komunikacji, która umożliwia sprzedawcy wielokrotne powtarzanie przekazu. Ponadto reklama umożliwia nabywcy odbiór i porównanie przekazów konkurencyjnych. Reklama na dużą skalę przekazuje wiele pozytywnych informacji o wielkości, popularności i sukcesach sprzedawcy.

Wzmocniona siła wyrazu – reklama daje możliwość przedstawienia firmy i jej wyrobów poprzez pomysłowe użycie druku, dźwięku i koloru. Czasami jednak przesadna wyrazistość przekazu może rozproszyć uwagę odbiorcy i wpłynąć na zniekształcenie odbioru informacji.

Bezosobowość – odbiór reklamy nie stanowi przymusu dla audytorium, które nie czuje się zobowiązane do skupienia uwagi. Reklama jest tylko monologiem, a nie dialogiem z odbiorcą.

Z jednej strony reklama może zostać wykorzystana do budowy długookresowego image danego produktu (Cola-Cola), a z drugiej do zwiększenia zainteresowania sprzedażą (reklamy sklepów).

Początkiem tworzenia reklamy jest udzielenie odpowiedzi na pytanie: kto, do kogo, po co, co ma powiedzieć, kiedy, w jaki sposób, za pomocą jakiego środka informacji, przy jakim rodzaju sprzężenia zwrotnego.

Jeżeli odpowiedzi na te pytania są znane, przedsiębiorstwo może opracować reklamę we własnym zakresie. Dokonując wyboru środków reklamy musi brać pod uwagę: zasięg terytorialny, powszechność lub selektywność dotarcia do adresatów, długość czasu oddziaływania przekazu reklamowego, jakość i sugestywność przekazu, prawdopodobieństwo dostrzegalności i otoczenie, w którym działa środek przekazu, zdolność przekazywania treści i elementów wizualnych, miejsce i czas przekazu oraz koszt w przeliczeniu na jednego odbiorcę reklamy.

W marketingu chodzi tak naprawdę o segmentację tj. kierowanie ofert do precyzyjnie wyizolowanej części rynku m. in.. do:

– klientów potencjalnych lub dotychczasowych

– do osób zajmujących określone stanowiska pracy

– do klientów masowych

Główne kryteria segmentacji to:

– płeć

– wiek klienta,

– dochód,

– zawód,

– hobby,

– miejsce zamieszkania.

Najlepszym rozwiązaniem jest znalezienie niszy, w której możemy zaoferować klientom określone korzyści i gdzie nie musimy przy tym walczyć o przetrwanie z producentami wyrobów masowych.

Aby zaspokoić potrzeby klienta ofertę należy zaprojektować w taki sposób, żeby przemawiała do wybranego segmentu adresatów, najlepiej aby różniła się od standardowej – masowej.

Kierując ofertę np. do ludzi starszych  lub spędzających większość czasu w domu powinniśmy sięgnąć po styl życia powolniejszy i spokojniejszy.

Wartości, jakie wyznajemy, mogą różnić od tego, co uznają za ważne nasi klienci. Ton listów kierowanych do klientów nie może być protekcjonalny i musi dawać do zrozumienia, że rozumiemy ich potrzeby i obawy.

Bardzo ważna jest najwyższa jakość obsługi klienta tj.:

– natychmiast odpowiadać na zapytania

– udzielać właściwych informacji

– dyskretnie tworzyć wśród klientów poczucie lojalności

– sprawiać by rekomendowali nas innym.

– tolerować denerwujących klientów

Chcąc dowiedzieć się, dlaczego klienci kupują właśnie u nas, koniecznie musimy zbadać ich potrzeby i specyficzne cechy. Dysponując tymi informacjami, będziemy mogli łatwiej dotrzeć do podobnych klientów możliwie najniższym kosztem i skutecznie przekazać im swoją ofertę.

Produkt dnia

Nosorożec Rupert, brelok

Nosorożec Rupert, brelok

Cena: 6,28 zł

Gifts and presents

Do poprawnego funkcjonowania ta strona wymaga Ciasteczek.