Strategia na kryzys

Bez względu na to czy jesteś pracownikiem czy właścicielem firmy, informacje zawarte w tym artykule mogą wiele Ci dać. Zapewne każdy z nas teraz myśli o przyszłości gospodarczej w kraju i świecie oraz o tym co zmieni się na rynku pracy. Dlatego tak ważne jest, abyśmy podejmowali kroki w pełni wykorzystujące szanse, które daje kryzys.

Read more »

Co robić w czasie kryzysu

 „Firma nie powinna nigdy pozwolić na to, aby kryzys przeszedł niewykorzystany”

Hannah Jones, dyrektor ds. zrównoważonego rozwoju w Nike

 

Kryzys to okazja do dalszego wzrostu?

Read more »

Koniunktura w drugim kwartale może być słabsza niż w pierwszych miesiącach tego roku. Firmy na razie nie zamierzają podnosić płac, powstrzymują się przed zwiększaniem zatrudnienia

Firmy choć są niepewne tego co dzieje się w gospodarce uważają, że druga połowa roku będzie lepsza.

Tak wynika z co kwartalnej „Informacji o kondycji sektora przedsiębiorstw” jaką właśnie opublikował NBP.

Przedsiębiorstwa oczekują poprawy sytuacji dopiero w II półroczu roku. Zdaniem analityków Instytutu Ekonomicznego NBP gospodarka zbliża się do punktu zwrotnego cyklu. Ale niepewność otoczenia gospodarczego powoduje, że firmy wstrzymują się z inwestycjami, wciąż tną koszty, w tym koszty pracy. To ma negatywny wpływ na koniunkturę i popyt wewnętrzny.

Z danych NBP wynika, iż w I kwartale ankietowane przedsiębiorstwa lepiej niż poprzednio oceniły rynek zbytu dla swoich produktów i usług.  Ale wzrasta procent umiarkowanego optymizmu u eksporterów, spada u producentów towarów na rynek krajowy.

Firmy eksportujące (w tym w większości firmy przetwórcze) były tym samym jedną z nielicznych grup przedsiębiorstw, które w I kw. lepiej oceniły swoją kondycję ekonomiczną. Poprawa widoczna była szczególnie wśród eksporterów.

Opłacalność sprzedaży zagranicznej, ze względu na poziom kursu złotego względem euro i dolara, pozostała na dobrym poziomie. Niewielkie wahania kursu przełożyły się na osłabienie bariery kursowej.

Tylko co dwudziesta piąta firma mówi o możliwych podwyżkach płac w najbliższym kwartale. Większość ich nie chce zmieniać. Z ankiety NBP wynika, iż redukcje płac pozostały  zjawiskami incydentalnymi (2,6 proc. firm obniży wynagrodzenia w II kw. br.), a cięcia kosztów pracy należą obecnie do działań wyraźnie rzadziej podejmowanych przez przedsiębiorstwa w reakcji na spowolnienie gospodarcze niż to miało miejsce m.in. w 2009 r. Firmy wolą ciąć inne koszty niż płace.  Nad redukcjami zastanawia się jednak co siódma firma, a nad podnoszeniem płac – co czternasta.

Najczęściej zwolnienia zapowiadają firmy budowlane. Niewielkie pogorszenie prognoz nastąpiło też w przemyśle (najgłębszy spadek zatrudnienia spodziewany jest w firmach specjalizujących się w produkcji dóbr inwestycyjnych), w usługach pozostały stabilne.

Im firma większa tym częściej mówi o możliwości redukcji pracowników.

Relacja pomiędzy wzrostem wynagrodzeń i wzrostem wydajności pracy w I kw. uległa wprawdzie pogorszeniu, ale nadal zdecydowanie więcej przedsiębiorstw deklaruje szybciej rosnącą wydajność niż płace.

Presja płacowa utrzymuje się na niskim poziomie – jedynie niespełna 6 proc.  przedsiębiorstw rejestruje obecnie wzrost nacisków płacowych.

Pogorszyła się zdolność firm do spłaty kredytu. Wyraźne kłopoty ma budownictwo. Mimo to oceny płynności przedsiębiorstw poprawiły się.

Zmniejszyła się również bariera zatorów płatniczych, podobnie jak nieznacznie niższa okazała się skala zobowiązań i należności przeterminowanych. Przedsiębiorstwa poinformowały również o poprawie zdolności do spłaty zobowiązań handlowych.

Żródło: ekonomia24.pl

Jeden z największych kryzysów wizerunkowych w branży medialnej trwa. Powstanie NC+ wywołało niemal siedmiokrotny wzrost liczby negatywnie nastawionych do łączących się platform – wynika z analizy firmy Replise Poland.
Skutkiem wprowadzenia nowej oferty był spadek negatywnych komentarzy na temat NC+. Dane z 15 kwietnia wskazują, że dyskusja w internecie wokół fuzji platform obrała bardziej pozytywny kierunek – twierdzą analitycy firmy Replise Poland zajmującej się badaniem wizerunku w mediach społecznościowych, na blogach i forach. Dodają jednak, że wobec ogromu krytyki, jakiej klienci poddali NC+ w ciągu trzech ostatnich tygodni, ten jeden dzień nie ma większego znaczenia. Nie wiadomo również, czy zmiana nastawienia jest trwała.

Początek problemów

Problemy łączących się Cyfry+ oraz N zaczęły się 21 marca, z chwilą ogłoszenia nowej wspólnej oferty N i Cyfry+. NC+, która na starcie miała łącznie 2,5 mln abonentów, walczy na już nasyconym rynku telewizji płatnej, co oznacza, że może rosnąć wyłącznie kosztem lidera rynku, czyli Cyfrowego Polsatu. Po prezentacji nowej oferty analitycy stwierdzili, że sukcesem będzie nie tyle zdobycie nowych, ile utrzymanie dotychczasowych abonentów. A ci ostatni nie zostawili na propozycjach zarządu NC+ suchej nitki: krytykowali nie tylko wysokie – ich zdaniem – ceny, ale również automatyczne przenoszenie abonentów Cyfry+ i N do NC+. Z badania Replise wynika, że przed fuzją obie platformy były postrzegane na forach i w mediach społecznościowych neutralnie bądź pozytywnie. Jednak połączenie zmieniło nastawienie diametralnie. „Niemal siedmiokrotnie wzrosła liczba osób negatywnie nastawionych względem ofert i zarządu, w porównaniu z okresem sprzed fuzji, czyli 1 stycznia – 20 marca tego roku. W przypadku blogów liczba negatywnych i krytycznych wzmianek wzrosła trzykrotnie” – czytamy w opracowaniu Replise Polska. Co ciekawe, najwięcej pozytywnych wzmianek po fuzji opublikowano za pośrednictwem Twittera, ale i tak było ich mniej ich przed nią.

AntyNC+ walczy z platformą

Kryzys osiągnął apogeum w drugim tygodniu, czyli między 25 a 31 marca. Jego epicentrum była strona AntyNC+, którą założył Dawid Zieliński, student dziennikarstwa i oburzony klient N (pakiet „Telewizja na kartę”). W kolejnym tygodniu aktywność oburzonych spadła z powodu świąt wielkanocnych, ale to, co się pojawiało w sieci, nie było dla NC+ miłe. Odejście odpowiedzialnej za marketing Beaty Mońki z zarządu NC+ oraz list prezesa platformy nic nie dały. Dopiero po zmianie oferty i oficjalnych przeprosinach w najpopularniejszych dziennikach w Polsce nastąpił spadek negatywnych i krytycznych wzmianek o niemal 20 pkt proc. „Pojawiło się też dwukrotnie mniej wzmianek neutralnych. Niemal jedna trzecia wzmianek była w pozytywnym tonie – jest to najwyższa wartość procentowa od momentu przeprowadzenia fuzji” – piszą analitycy Replise Poland i zaznaczają, że początkowy entuzjazm szybko opadł, gdy abonenci porównali oferty i uznali, że różnica w stosunku do niewiele wcześniej oferowanych im pakietów jest niewielka. Stanowiska dyskutujących się spolaryzowały i spadła liczba neutralnych wypowiedzi, jednak wzrosła liczba osób zadowolonych.

Dyskusja na temat fuzji platform odbywała się przede wszystkim w mediach społecznościowych. Na serwisy informacyjne w sieci przypadło zaledwie 15 proc. wzmianek, podczas gdy prawie 80 proc. opinii w tej sprawie opublikowano na Facebooku i Twitterze. Wśród najbardziej popularnych źródeł informacji w sieci znalazły się Onet, Wirtualna Polska, Interia, WirtualneMedia.pl, Press.pl, GazetaPrawna.pl oraz Wyborcza.biz.

Źródło: wyborcza.biz/biznes

– Do Polski dotarła już druga fala kryzysu, to niezaprzeczalny fakt. Wiele firm ma poważne kłopoty lub balansuje na skraju bankructwa. Jednak niektóre przedsiębiorstwa radzą sobie bardzo dobrze. Obserwuję, że Wasza firma należy do tej drugiej grupy.

– Rzeczywiście dzięki pewnym i sprawdzonym zabiegom nie narzekamy na kryzys. Już w maju osiągnęliśmy poziom obrotów z ubiegłego roku i staramy się utrzymywać to tempo wzrostu.

– W jaki sposób udaje się Wam rozwijać w takim trudnym czasie?

– Działamy w branży reklamy i marketingu. Najnowsze techniki stosowane u naszych klientów zastosowaliśmy z powodzeniem również u siebie. Właśnie w czasach kryzysu najlepiej widać ich efekty i skuteczność.

– A więc wystarczy zainwestować w reklamę i mamy już kryzys z głowy?

– Gdyby to było takie proste, żadna firma nie narzekałaby na kryzys. Oczywiście konieczne jest planowanie wydatków na reklamę, często większych niż w czasach prosperity. Jednak inwestycja w reklamę, wizerunek i rozwój firmy musi iść w parze z jakością usług, produktów oraz orientacją na relacje z klientami. Dzięki takiemu podejściu, firma będzie się rozwijać pomimo kryzysu.

– W jaki sposób TechMedia orientuje się na relacje z klientami?

– Przede wszystkim staramy się traktować klientów indywidualnie. Jeżeli ktoś przychodzi do nas z problemem, próbujemy lepiej rozpoznać sytuację. Nie sprzedajemy klientom produktów tylko kompleksowe i optymalne rozwiązanie ich problemów. Ponadto jednym z głównych naszych celów jest jakość i terminowość. Dodatkowo stale pracujemy nad rozbudową serwisu internetowego www.tech-media.pl o nowe funkcjonalności. Wielu naszych stałych klientów trafiło do nas po raz pierwszy właśnie za pośrednictwem Internetu, czemu w zasadzie trudno jest się dziwić w XXI wieku.

– Dzisiaj TechMedia rozwija się pomimo kryzysu, ale coś czuję, że nie osiądziecie na laurach…

– Nie zamierzamy osiadać na laurach, wręcz przeciwnie! Cały czas trzymamy rękę na pulsie i elastycznie podchodzimy do zmieniających się warunków na rynku. Jeśli utrzymamy dotychczasowe tempo wzrostu, a na to wygląda, to spokojnie zrealizujemy założenia na 2011 rok. Strategię na 2012 rok także mamy już zaplanowaną i muszę przyznać, że są to ambitne plany. Do tego w zanadrzu mamy kilka ciekawych pomysłów i projektów. O osiadaniu na laurach nie ma mowy!

– Co by Pani poradziła innym firmom na czas kryzysu?

– Trudno jest zaproponować coś uniwersalnego dla wszystkich firm. Każdy przypadek wymaga dokładnej analizy, na podstawie której należy dobrać najlepsze narzędzia i techniki. Jeśli mogę poradzić coś co zadziała w każdym przypadku, to jak najszybszy kontakt z TechMedia.

– Dziękuję za rozmowę.

– Dziękuję.

Produkt dnia

Długopis

Długopis

Cena: 0,29 €

Gifts and presents

Do poprawnego funkcjonowania ta strona wymaga Ciasteczek.