W pierwszej połowie 2013 roku rynek reklamy telewizyjnej skurczył się o 6,5 proc., czyli o ponad 248 mln zł wobec analogicznego okresu 2012 roku – wynika z najnowszego raportu domu mediowego Starlink.
W pierwszej połowie roku telewizja straciła 6,5 proc. przychodów, przede wszystkim z powodu znacznego ograniczenia wydatków przez sektor telekomunikacyjny. Redukcje budżetów najbardziej odczuły cztery największe ogólnopolskie stacje – TVP 1, TVP 2, TVN i Polsat. Straciły one łącznie 14,2 proc. przychodów z reklam. Z raportu Starlinka wynika, żeRead more »
Gdy stare formy reklamy już nie przynoszą żadnych efektów, bo nudzą odbiorców, a programy lojalnościowe nie dają takich rezultatów, jak kiedyś, Firmy muszą znaleźć inne sposoby na przyciągnięcie uwagi potencjalnych klientów.
Jednym z nowych sposobów może być tzw. „lokowanie produktu”, które przez widzów programów i filmów bywa często różnie odbierane. Duże firmy rozpoznawanych marek idą więc o krok dalej i tworzą na własne potrzeby choćby i całe seriale.
Browar Kasztelan stworzył własny serial telewizyjny „Wrzuć na luz”, emitowany na antenie TVP 1. W rolach serialowych przyjaciół wystąpili m.in. Katarzyna Bujakiewicz, Jolanta Fraszyńska i Piotr Bałtroczyk.
Takie rozwiązanie to doskonały przykład branded entertainment – rozrywki w 100% sygnowanej przez markę, tworzonej w ramach działań promujących brand.
Wafelki Prince Polo Mini od sierpnia trafiły do sprzedaży. Wafelki Prince Polo Mini są dostępne w wersji smakowej Classic. Sprzedawane są w opakowaniach po 20 sztuk, ułożonych w dwóch rzędach na tacce w złotym kolorze.
Wersja Mini Prince Polo została stworzona dla uprzyjemnienia wizyt znajomych, imprez czy spotkań rodzinnych.
Nową wersję wafelków wspierają materiały reklamowe w punktach sprzedaży: plakaty, topery, wobblery, standy, owijki, ekspozytory oraz listwy cenowe. Ponadto w wybranych sklepach przy zakupie Prince Polo Mini klienci będą otrzymywać bawełnianą torbę na zakupy z nadrukowanym hasłem marki – „Mam w sobie to coś”.
Rekomendowana cena detaliczna opakowania – ważącego 128 g – wynosi 5,99 zł.
Wiosną br. pod hasłem „Każdy ma w sobie to coś, tak jak Prince Polo” prowadzona była kampania reklamowa odświeżająca wizerunek Prince Polo.
Zaproszenie dla młodych, dynamicznych polskich marek.
„Rzeczpospolita” zaprasza firmy do udziału w III edycji konkursu Młoda Marka Sukcesu. Jego celem jest promocja firm, które w ciągu ostatnich siedmiu lat potrafiły zbudować i rozwinąć dynamiczne, podziwiane rodzime marki. Główną nagrodą w konkursie będzie warta 400 tysięcy złotych kampania reklamowa dla Młodej Marki Sukcesu.
O wyborze zwycięzcy konkursu zadecyduje Rada Polskich Marek. Tworzą ją szefowie firm – właścicieli najcenniejszych krajowych marek o uznanej już tradycji.
Zgodnie z ustaleniami Rady Polskich Marek, w konkursie Młoda Marka Sukcesu mogą startować marki konsumenckie utworzone specjalnie na polski rynek, które:
– zadebiutowały na polskim rynku po 1 stycznia 2005 roku
– uzyskały co najmniej 5 mln zł przychodów ze sprzedażny w 2012 roku (albo przez 9 miesięcy 2013 – dla marek debiutujących po 1 stycznia 2012 r.).
Spośród marek biorących udział w konkursie Rada Polskich Marek wybierze Młodą Markę Sukcesu, biorąc pod uwagę m.in. jej rozpoznawalność (która zostanie zmierzona w badaniu opinii konsumentów) oraz jej efektywność i dynamikę rozwoju. Członkowie Rady Polskich Marek postanowili, ze znaki towarowe należące do ich firm nie będą brały udziału w konkursie.
źródło: http://www.rp.pl/markasukcesu
Z badań przeprowadzonych przez NetMaks wynika, że połowa badanych seniorów jest bezradna wobec komputerów.
Prawie połowa seniorów jako głównego narzędzia do pozyskiwania newsów używa telegazety – wynika z badań sondażowych przeprowadzonych przez NetMaks, dostawcę bezprzewodowego Internetu. 79% badanych chciałoby mieć dostęp do Internetu w domu.
46% zapytanych osób w wieku powyżej 60 lat korzysta z telegazety codziennie, a 40% z nich głównie stamtąd pozyskuje poranne aktualności.
Seniorzy nie są jednak przeciwni nowym technologiom. Na pytanie „Czy chciał(a)by Pan/Pani mieć w domu dostęp do Internetu” 79% seniorów odpowiedziało, że tak.
Badania pokazują, że główny powód, dla którego seniorzy są odcięci od wirtualnej społeczności, to brak umiejętności. Na pytanie „Dlaczego nie ma Pan w domu Internetu?” 49% respondentów odpowiedziało, że nie potrafi obsługiwać komputera.
Sondaż przeprowadzono w czerwcu i lipcu 2013 r. Grupa objęta badaniem to osoby powyżej 55. roku życia. Badanie zrealizowane zostało drogą telefoniczną; wzięło w nim udział 300 osób.
Polska jest jedynym krajem w Europie, w którym reklamy są głównym źródłem finansowania mediów publicznych – wynika z raportu Europejskiej Unii Nadawców. W 2011 r. reklamy stanowiły średnio 10,5 proc. przychodu nadawców europejskich, w przypadku polskich było to 55 proc.
Raport uwzględnia 39 krajów, w tym większość krajów europejskich, oraz Maroko, Turcję, Izrael i Liban. Ponad połowa mediów publicznych w tych krajach (55 proc.) w 2011 r. była finansowana głównie z wpływów abonamentowych. Fundusze publiczne, czyli dotacje, subwencje i dochody z tytułu podatków, były głównym źródłem przychodów 42,5 proc. badanych mediów publicznych.
Opłaty za radio i telewizję przyniosły średnio 64 proc. przychodu nadawców, fundusze publiczne – 12,5 proc., reklamy – 10,5 proc. Udział reklam w przychodach mediów spada, w 2006 r. ze źródeł komercyjnych pochodziło 25 proc. przychodu mediów publicznych.
Z kolei w Polsce w 2011 r. abonament stanowił 17 proc. przychodu polskich nadawców publicznych, fundusze publiczne – 1,5 proc., reklamy – 55 proc. Jak wynika z raportu, polskie media jako jedyne w Europie są finansowane w głównej mierze ze źródeł komercyjnych.
Kraje europejskie z roku na rok przeznaczają na media więcej środków publicznych. W 2006 r. abonament i fundusze publiczne stanowiły 70,5 proc. ich przychodów, w 2011 r. – 77 proc.
Według raportu kraje UE przeznaczyły dwa lata temu średnio 1,2 mld euro na media publiczne, polskie media otrzymały ze środków publicznych 476 mln euro. Najwięcej pieniędzy ze środków publicznych dostają nadawcy publiczni w Niemczech (8,6 mld euro) i w Wielkiej Brytanii (7 mld euro).
Statystyczny Polak w 2011 r. zapłacił za media publiczne 12,5 euro. W porównaniu z 2010 r. koszt mediów publicznych w przeliczeniu na jednego mieszkańca naszego kraju spadł prawie o 10 proc. Dwa lata temu Niemiec zapłacił średnio 106 euro, a Brytyjczyk – 113 euro. Uwzględniając także kraje spoza UE najwięcej płacą Szwajcarzy (168 euro) i Norwegowie (127 euro).
Centrum Informacji TVP w komentarzu do wyników raportu Europejskiej Unii Nadawców podkreśliło, że to, iż statystyczne polskie gospodarstwo domowe płaci na telewizję miesięcznie zaledwie 0,5 euro przy średniej dla Europy wynoszącej prawie 3 euro, wynika z całkowitego załamania w ostatnich latach ściągalności abonamentu radiowo-telewizyjnego w naszym kraju.
Europejska Unia Nadawców (European Broadcasting Union) zrzesza blisko 60 publicznych nadawców radiowych i telewizyjnych z Europy, Bliskiego Wschodu i północnej Afryki. Została założona w 1950 r.
źródło:
http://wyborcza.biz/biznes/1,101558,14281535,Polskie_media_publiczne_jako_jedyne_w_Europie_utrzymuja.html
Podczas wakacji Poczta Polska w 11 wyznaczonych placówkach pocztowych uruchomiła możliwość skorzystania z darmowego Wi-Fi oraz dostępu do e-wydań pięciu czasopism (Rzeczpospolita, Bloomberg Businessweek Polska, Sukces, Przekrój oraz Uważam Rze Historia). Aby korzystać z oferty prasowej, trzeba pobrać aplikację eKiosk Reader na swoje urządzenie przenośne.
Ponadto dla osób nie mających przy sobie urządzeń mobilnych dostępne będą dwa tablety firmy Samsung z zainstalowaną już aplikacją i dostępem do wymienionych gazet. Usługa będzie dostępna w najpopularniejszych miejscowościach turystycznych.
Jeśli pomysł się sprawdzi jest szansa, że może to zachęcić PP do oferowania Wi-Fi w większym zakresie, nie tylko w czasie wakacji 🙂
Wiele większych firm ma takie działy u siebie w firmie, ale bardziej dlatego, iż konkurencja również ma.
Problem polega na tym, iż te 2 działy nie współpracują ze sobą tylko każdy działa pojedynczo. W związku z tym, firma bardzo dużo traci, ponieważ nie ma spójnego przekazu skierowanego do klienta.
Jakby udało się połączyć efekt synergii reklamy oraz public relation to korzyści są zdecydowanie większe. Reklama w firmie polega na dotarciu do klienta poprzez wiele kanałów i wieloma narzędziami. Jeśli przekaz będzie spójny w mediach, w internecie (portale społecznościowe), na banerach, itp. to firma odniesie dużo większe korzyści.
Połączenie działań działu reklamy oraz PR opiera się na prostej zasadzie, że razem można zdziałać więcej. Kilka współpracujących ze sobą osób może wypracować lepsze pomysły niż każda z nich osobno, a kilka praktycznych rozwiązań zastosowanych łącznie może dać lepsze efekty niż wybranie tylko jednego z nich.
Przekaz reklamowy oraz informacyjny powinien być spójny, tzn. akcje public relations przyniosą lepsze skutki, jeśli będą szerzej omawiały problem, pomysł lub produkt przedstawiony w postaci reklamy, która z zasady jest formą krótszą.
Musimy pamiętać, iż jeden kanał dotarcia do klienta to za mało. Połączenie reklam z działaniami PR mogą przynieść efekty, które nie zawsze są oczywiste i mierzalne. Dodatkowo również zyskujemy budowanie wizerunku firmy na zewnątrz.
Według badania „Co Polacy jedzą w pracy?” przeprowadzonej przez pracownię badawczą IPSOS na zlecenie Sodexo On-site Services, na przełomie maja i czerwca 2013, na ogólnopolskiej 643-osobowej grupie aktywnych zawodów wynika, iż kanapka lub baton na drugie śniadanie to typowe menu Polaka w pracy.
Jest to często jedyny posiłek! Co jeszcze jemy w pracy? Co trzeci aktywny zawodowo Polak w ciągu całego dnia pracy, przynajmniej ośmiu lub więcej godzin, je tylko jeden posiłek. Zwykle to drugie śniadanie, czyli kanapka, słodycze lub owoce. Co ciekawe, niemała część zatrudnionych (40 proc.) zapewnia, że odżywia się zdrowo. Okazuje się więc, że jeden nieduży posiłek w czasie pracy, w dodatku monotonny i często się powtarzający, to – zdaniem wielu Polaków – odpowiedni sposób odżywiania.
Trzy czwarte respondentów posila się w porze drugiego śniadania, dobierając menu stosownie do pory. Połowa zapytanych codziennie je kanapki, a nieco rzadziej owoce, jogurt, wypieki albo inne słodycze. Zaledwie kilka razy w miesiącu zaspokajamy głód, jedząc bakalie, orzechy albo suszone owoce.
Na obiad lub lunch pozwala sobie co trzeci aktywny zawodowo Polak. Na szczęście bardzo rzadko ten posiłek stanowią dania gotowe zalewane wrzątkiem czy też fast foody – kebaby, hamburgery lub hot dogi. Pracownicy, zwłaszcza ci z małych miast, a także 50-latkowie i starsi, przynoszą raczej dania obiadowe z domu.
Do stołówki, restauracji albo zakładowej kantyny idą średnio 1,6 raza w tygodniu. Tam wybierają jakieś klasyczne drugie danie (60 proc. wskazań), zupę (29 proc.), pierogi (27 proc.), najróżniejsze sałatki (26 proc.). Być może Polacy częściej jedliby w pracy pierogi zamiast batonów, gdy mieli w pobliżu atrakcyjną jadłodajnię; 70 proc. ankietowanych wspomina, że dobrze i zdrowo żywiąca restauracja byłaby dobrym rozwiązaniem.
Według badań przeprowadzonych przez Samsung wynika, iż Polacy boją się być off-line. 64% badanych polaków udostępnia zrobione zdjęcia w Sieci w ciągu tygodnia od ich wykonania. 10% robi to w ciągu minuty, a co trzeci przyznaje, że motywacją do fotografowania jest chęć pokazania zdjęć w Internecie.
Badani przyznają, że odczuwają potrzebę pokazania swoich zdjęć w serwisach społecznościowych.
Celem badania, przeprowadzonym przez SAMSUNG, którym objęto 3 tys. osób, było rozpoznanie dominujących trendów w dziedzinie robienia i udostępniania zdjęć. Wyniki badania pokazują, że Polacy lubią dzielić się swoim życiem za pośrednictwem fotografii udostępnianych on-line.
Badanie te pokazały również, że ankietowani z grupy wiekowej 18–24 lata najczęściej fotografują siebie (31,3%).
Kobiety robią łącznie więcej autoportretów niż mężczyźni. Polki też blisko dwukrotnie częściej fotografują czworonogi (11%, 6%).
Tradycyjny sposób przechowywania zdjęć zadeklarował tylko co 3 ankietowany, a aż 63% respondentów woli przechowywać je na Facebooku.
Co ciekawe także osoby starsze z grupy powyżej 55 roku życia – na Facebooku swoje zdjęcia umieszcza prawie połowa (49%) ankietowanych z grupy powyżej 55 roku życia.
Część respondentów uważa, że przesyłanie zdjęć jest czynnością czasochłonną i skomplikowaną, w wyniku czego 22% fotografii nigdy nie trafia do Internetu.
Badanie, które objęło także Francję, Hiszpanię, Niemcy i Włochy, pokazało kilka różnic pomiędzy poszczególnymi krajami. Jedna z nich dotyczy pozy, jaką przyjmuje osoba fotografowana.
Co czwarty Francuz patrzy w obiektyw, puszczając oko. 27% Włochów przybiera pozę zwaną jazz hands (ręce uniesione i lekko zgięte, palce wyprostowane, dłonie zwrócone w stronę aparatu); 35% Polaków i 31% Niemców wskazuje palcem na obiektyw; 29% Hiszpanów wydyma usta, a 23% Brytyjczyków unosi w górę kciuk.