Czy coś tak pozornie mało kłopotliwego, jak nazwa stanowiska, może mieć duże znaczenie dla osoby, która je piastuje? Ustalenie podstawowych obowiązków pracownika, jeszcze przed podjęciem jego pracy, jest kluczowe dla podpisania umowy zgodnie z wymogami prawa pracy. Również późniejsze pełnienie swojej funkcji będzie łatwiejsze dla podwładnego, jeśli będzie on miał ustalony jasny zakres swoich zadań i będzie wiedział z czego może zostać rozliczony przez przełożonego. Najczęściej już na etapie tworzenia ogłoszenia o poszukiwaniu nowego pracownika, właściciel firmy ustala kompetencje i umiejętności, których oczekuje od potencjalnego kandydata, a ten z kolei ma jasną informację na temat tego, czym będzie zajmował się w pracy, o ile zostanie w niej zatrudniony. Pozostaje jeszcze jednak kwestia nazwania stanowiska. Z jednej strony nie jest to zbyt skomplikowane, jednak w dzisiejszych czasach może być to ważniejsze, niż nam się wydaje.
We współczesnym świecie często spotykamy się z tym, że chcąc nadać firmie bardziej międzynarodowy charakter, posługujemy się angielskimi nazwami stanowisk. Dlatego też osobę, którą kiedyś nazwalibyśmy sprzedawcą lub handlowcem, dziś tytułujemy jako Key Account Manager, a kierownika działu jako Business Product Manager. Idąc tym tropem, nawet dla pani, która dba o czystość w naszym biurze, możemy wymyślić równie ciekawą nazwę stanowiska, bo kto nam zabroni zatrudniać Clean Floor Mastera czy też inaczej- specjalistę do spraw konserwacji powierzchni płaskich? O co w tym wszystkim chodzi? O prestiż.
Nie od dziś wiadomo, że społeczeństwo jest oparte na hierarchii pionowej i ktoś musi funkcjonować u jej podstaw, by na szczycie mógł być ktoś inny. Jednym z elementów stratyfikacji społecznej, czyli zjawiska istnienia poziomów w strukturze społecznej, jest pozycja zawodowa. Im większym uznaniem cieszy się dany zawód, tym wyższą pozycję społeczną osiąga osoba, która go piastuje. Nic więc dziwnego, że dla wielu ludzi znaczenie ma nie tylko to, jaki rodzaj obowiązków wykonują, ale też nazwa stanowiska, które objęli. Jest to dla nich ważne do tego stopnia, że walczą oni możliwość awansu poziomego, który niekoniecznie wiąże się z ciekawszymi wyzwaniami czy lepszym wynagrodzeniem, ale oznacza zmianę działu i nazwy stanowiska na bardziej modną czy dodającą splendoru. Taka praktyka szczególnie mocno widoczna jest w wielkich korporacjach, które bardzo zwinnie i sprytnie posługują się nazwami stanowisk.
Nadanie pożądanej nazwy stanowiska może być też elementem motywującym podwładnego do osiągania lepszych efektów w pracy. Dzięki temu bowiem, wzrasta samoocena pracownika i jego obowiązki wydają mu się tak ważne, jak dumnie brzmi jego podpis na wizytówce. Dlatego w takiej sytuacji pracownicy starają się bardziej, aby sprostać wymogom swojej funkcji służbowej. Również według wielu osób, ciekawa nazwa ich stanowiska będzie w przyszłości dobrze prezentowała się w CV i podniesie wartość ich pracy w oczach potencjalnego pracodawcy.
Czy warto podążać za trendami w tej kwestii? Oczywiście można rozważyć angielskie określenia funkcji zawodowej pracownika, jeśli rzeczywiście nasza firma działa na arenie międzynarodowej i dzięki temu nasi kontrahenci z różnych krajów będą bardziej orientować się z kim mają do czynienia. Jednak jeśli pracujemy wyłącznie w kraju, zachęcamy do rozsądku podczas nadawania nazwy stanowiskom w swojej firmie. Nie należy przesadzać ani w jedną, ani w drugą stronę. Najważniejsze w dalszym ciągu jest dokładne zdefiniowanie zakresu obowiązków pracownika, niż nadawanie jego stanowisku oryginalnych i wymyślnych określeń.
Loading...
